sobota, 17 marca 2012

Instalacja

Zaczęliśmy instalację!
Aby zaostrzyć apetyty, na początek pokażemy jak nasze centrum sterowania wyglądało "przed" i "po"...

Zgodnie z planem, wszystkie 2 urządzenia na szynę THX (zasilacz i aktor) powędrowały do szafy. Teraz misterium instalacji polega na tym, aby szesnastokanałowy aktor był podłączony do odpowiedniej ilości obwodów. Nie jest to zadanie trywialne...

Na początek Czytelnikom należy się pewne wyjaśnienie. Otóż całą instalacja EIB/KNX została zaprojektowana w sposób centralny: tzn. większość urządzeń wykonawczych ma znaleźć się centralnie w jednym miejscu - w szafie sterowniczej. Po domu mają być porozrzucane jedynie czujniki i przełączniki. Do wszystkich  takich punktów został więc doprowadzony jedynie "zielony" kabelek. Miejsca, którymi docelowo będzie można sterować, np. zasilanie lamp - mają doprowadzone przewody "siłowe", a wszystkie zbiegają się w jednym miejscu - właśnie w szafie sterowniczej. A teraz zagadka: jak można przeżyć w domu, który w taki sposób został zaprojektowany, bez instalacji EIB/KNX?

Gniazdka to nie problem - po prostu wszystkie są "na krótko" podłączone do linii zasilającej, jak w każdym zwykłym domu. Podobnie postąpiliśmy w przypadku lamp wiszących - wszystkie zostały "na krótko" podłączone do zasilania. Aby móc jednak je od czasu do czasu wyłączać, przy każdej zwisał ... kabel ze zwykłym przełącznikiem. Wchodząc do ciemnego pomieszczenia nie macaliśmy ścian w poszukiwaniu przycisku, ale z wyciągniętą do góry ręką skanowaliśmy przestrzeń powietrzną. Zabawne...
Trochę więcej kłopotu sprawiały nam miejsca, które były przewidziane pod sceny świetlne, np. WC na dole. Były tam trzy punkty: podświetlony sufit, kinkiet nad umywalką i podświetlone kamienie w podłodze. Wszystkie te trzy linie zostały podłączone do jednego, wydzielonego bezpiecznika. Aby zapalić światło w WC na dole (korzystają z niego głównie Goście) jeden z domowników musiał udać się do ... garażu i przełączyć wybrany bezpiecznik.
Równie zabawne...
Miesiącami narastała inteligencja domu: wyłącznik zmierzchowy do lamp zewnętrznych, wyłączniki czasowe do podgrzewanej podłogi, regulacja obrotów wentylatorów, itd. itd. W efekcie, nasze centrum sterowania wyglądało tak:


Znam tylko dwie osoby na Świecie, które mogłyby zmierzyć się z tym chaosem: Batman i nasz elektryk, Pan Grzegorz.
Ponieważ numer telefonu mamy tylko do tego drugiego, wybór był naturalny.

Dzień 1:
na szynie THX instalujemy zasilacz 640mA, aktor szesnastokanałowy i tymczasowo: port USB. Topologia połączeń wygląda tak:


To początek. Dlaczego tylko 2 przełączniki? Ponieważ obecnie możemy zaprogramować tylko 3 urządzenia (o tym dlaczego tylko 3, można przeczytać w tym poście):
  1. aktor szesnastokanałowy
  2. przełącznik potrójny B.IQ
  3. przełącznik potrójny B.IQ
Udało się uruchomić i działa!!!

Dzień 2:
porządkujemy przewody w szafie. Można załączyć światło w WC na dole  p r z e ł ą c z n i k i e m !!!

Dzień 3:
nadal porządkujemy przewody w szafie

Dzień 4:
brakuje nam światła w salonie, w połowie gabinetu, nie świeci się podłoga w łazience, ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni :)

Zdjęcia z instalacji w szafie można obejrzeć poniżej:
wizja lokalna 2012.03.17 - eibknx (instalacja)

4 komentarze:

adwlodar pisze...

Witam!

Gratuluję Wam wytrwałości w dążeniu do celu! :) Bardzo dobrze czyta się takie spełnianie celów!

Mam jedno pytanie: pisałeś, że na początku włączaliście światło "zwisającymi" łącznikami. Jakie przewody doprowadzono do nich, zanim wmontowano panele KNX? Skrętka czy YDY?

Z góry dziękuję! I pozdrawiam! :)

Unknown pisze...

Witam serdecznie!

pierwszy etap inwestycji wyglądał w ten sposób, że zostały ułożone w ścianach:
1. kable KNX/EIB (skrętka) oraz
2. kable energetyczne YDYP schodzące się do 1 miejsca (szafy rozdzielczej)

Skrętke można wykorzystać wyłącznie do przesyłania informacji, nie dotykaliśmy jej więc.
Natomiast wszystkie kable YDYP poprzez bezpieczniki podłączyliśmy do napięcia - w ten sposób w zwisających z sufitu kablach pojawiło się napięcie.

wystarczyło zatem podłączyć do tych kabli żarówki, aby zaświeciły. Wyłączanie najpierw odbywało się dość topornie - mianowicie poprzez ... bezpieczniki w szafie. W desperacji można było wykręcić żarówkę (uwaga na wysoką temperaturę!). Naturalnym krokiem było wstawienie w szereg przełącznika - takiego na kablu do lampki biurkowej.
Takie właśnie przełączniki zwisały z naszych sufitów...

Darekgd pisze...

Witam,
Czy mógłbym prosić o podanie konkretnego modelu szafy rozdzielczej, wymiary.
Pozdrawiam

Unknown pisze...

Witam,

szafa - o ile dobrze pamiętam typ - to Legrand XL3 800 o wymiarach 1950 x 910.
W szafie zaprojektowano 11 szyn, a na każdej szynie można umieścić do 36 modułów. Z początku wydawało się to mocno nadmiarowe, ale:
1. dużo miejsca w szafie umożliwia uporządkowanie połączeń elektrycznych. Pierwsze dwie szyny to tzw. "zugi", na które wyprowadzone są wszystkie obwody elektryczne (a jest ich prawie 150). To zdecydowanie ułatwia połączenia z modułami EIB/KNX.
2. w domu wydzielono 12 obwodów zabezpieczonych różnicowo-prądowo, a w kazdym z tych obwodów jest po 5 wyłączników nadprądowych. To dwie pełne szyny. Pozostale zabezpieczenia główne, sygnalizacja obecności faz, ochrona przeciwprzepięciowa i tak dalej to kolejne 2 szyny.
3. na moduły EIB/KNX przewidziano 3 szyny zapełnione w całości.
4. zostaje jedna szyna na urządzenia dodatkowe typu Home Manager, wizualizacja, extra sterowniki, domofon, itp.

Z jedenastu szyn pozostaje zatem zaledwie ... 1 wolna szyna (<10%), co jest dolną granicą zapasu, który należy w rozdzielnicy pozostawić. A pamiętajmy, że wszystkie te w/w urządzenia wydzielają energię cieplną.

Dane techniczne szafy można znaleźć tutaj: http://ekatalog.legrand.pl/pl/produkt/020409.html